|
|
|
|
karo
Twórca spotkań AA
Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 888
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
|
|
|
|
|
Wysłany: Sob 11:51, 16 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
żwirek kręci z muchomorkiem bardzo dobrą wate cukrową w sokowirówce kozy, która produkowała średnio 23,8 g waty cukrowej na godzine ale nie przewidzieli że pewnego dnia sokowirówka zepsuje sie i będą musieli wezwać sprytnego Zbysia ,który chuja zrobił bo przecież był od pralek ,więc wezwali Pascala który zalał pałe bo udypcył sie jak dzika świnia tanią wódką z przemytu a potem zjaral sie jak szpak, gdyz zabrakło mu wódki i postanowił nie pierdolic tylko gotowac kuĆaka w ziołO w piekaNiku w 180 stopni, bo na mniejszej temperaturze nie nabrałby odpowiedniego koloru, którego zapomniał upolowac i obrac z przyrostu naturalnego przez co żwirek z muchomorkiem zamkneli sie w sobie i teraz zamiast waty kręcą sobie włosy łonowe,bo Pascal zjebał im cała zabawe ale ale umowa umowa juz jest kapitan napleta:P i wkracza do akcji pt. "Jak zdupcyc zabawe kubusiowi i przyjaciolom " ale to nie wszystko gdyz Krzysiu szczelajac laske tygryskowi zapomnial o jego kudlatym ogonie i musieli zaczac znowu od nowa bo wata cukrowa była za słona ale zawsze jest od tego niebieska linia, gdy nagle niewiadomo dlaczego zaczelo wszytko normalnie dzialac wiec pozstanowili ze zakończą swoje marne życie skacząc na bungee bez bungee a łazienka była zamknieta dlatego właśnie Żwirek i muchomorek razem z muminkami zpadli w sen zimowy ale obudzil ich przerazliwy krzyk Macka, ktory powracal zalany z calnocnej imprezy na działce u Karo, bo zjadł za duzo grzybkow po drodze a Bożenka przyajarała starego blanta ktorego znalazla w kieszeni i troszeczke za daleko sie posunela dajac mackowi napic sie "Bartka" zeby potem mogli sie troche pozabawiac co doprowadzilo do tego, ze bozenka zostala rozdziewiczona przez maciusia, kiedy dowiedzial sie o tym sary wymiatacz Rysiu skonczylo sie gadanie i zawolal Grazynke zeby sobie ulzyc poczym zwirek razem z muchomorkiem przylaczyli sie do zobawy i tak powstal chocapik, ale nie byla to jeszcze ta doskoskonala receptura bo do niej brakowalo rodzynek wygrzebanych przez grazynke z dupy rysia, tzw TURLOKÓW- kawałków kupy na włosach z dupy a zupa była za słona i musieli dołożyć trochę fekaliów wydalanych inna strona ciala, bo prosiaczek za duzo przypakował a tygrysek zaczal sie cmokac z Pantoflikiem i żwirek z muchomorkiem oburzyli sie na ich widok ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|