|
|
|
|
karo
Twórca spotkań AA
Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 888
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
|
|
|
|
|
Wysłany: Wto 23:22, 26 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
hmmm ... dla mnie święta są jak zawsze wyborem, z kim mam je spedzic u kogo mam spac, o ktorej gdzie zaczyna sie wigilija, chcialabym je spedzic rodzinnie ... zeby nikomu nie sprawiac przykrosci i zeby nikt sie na mnie nie złoscil ale niestety jak narazie nigdy tak sie nie zdarzylo.Problemy zaczely sie juz trzy dni przed wigilja... chodzilo o glupia godzine rozpoczecia kolacji. Dzien wigilijny zaczal sie bardzo milo, obudzialam sie z zamierzeniem ze nie pokloce sie z dziadkiem wstalam o godzinie 11 ( wyspalam sie w koncu ) potem zaczelam jeszcze robic porzadki, robilam wszystko zeby uniknac spięć, udalo mi sie to do godziny 16 niestety sila wyzsza i czar prysł poklocilam sie z dziadkiem, potem przyszla moja cudowna mama, ktora byla wsciekla i zaczela sie krytyka w moja strone w koncu zasiedlismy przy wigilijnym stole i moj brat (mlodszy) Marcin byl osoba ktora rozladowala cale napiecie podszedl do mnie i sie przytul, byl jedyna osoba do ktorej chcialo mi sie usmiechnac potem byly prezenty, rozpakowanie ich trwalo trzy minuty i juz po wigiliji, pojechalam na nastepna do babci od strony taty ... byla tam cala moja druga rodzina , tata jego dziewczyna, wujki, ciotki i kuzynki i kuzyn oni juz wigilje zaceli wczesniej, jak weszlam do domu to akurat koledowali oczywiscie jak tylko przyszlam musialam polamac sie ze wszystkimi oplatkiem ( nie cierpie tego ) dostalam oczywiscie barszcz z uszkami po czym znowu bylo rozdawanie prezentow... po tej calej eufori, pojechalam na nastepna wigilje do mamy mojego ojczyma gdzie czekali na mnie, dzieki bogu nie dostalam nastepnej porcji barszczu z uszkami bo bym pekla ale znowu bylo rozpakowywanie prezetow w domu bylam na 23 (ale w domu u mamy ) tak wygladala moje wigilja... bardzo intensywnie....ale czasami wolalabym zeby nie bylo swiat bo jak dotad nigdy nie poczulam tej atmosfery, tej wiezi ktora teoretycznie powinna byc chociaz raz w roku, ale niestety jak zwykle musze dokonac wyboru talk zeby nikogo nie zranic tak zeby nikt nie poczul sie dotkniety ... pierwszy dzien swiat spedzilam z mama i moimi bracmi i ojczymem ... bawilam sie z moimi bracmi, gralam w gry planszowe smiesznie bylo potem tata po mnie przyjechal i pojechalam do niego... tam w sumie nic sie ciekawego nie dzialo, ogladalysmy z Kaska ( dziewczyna mojego taty) komedie romantyczne ( bo nic innego ciekawszego nie lecialo w telewizji) a tata pil winko ukladal pasjansa na kompie ( jego ulubione zajecie) i od czasu do casu odwracal sie w kierunku telewizora... po czym poszlam spac, spalam na niewygodnej kanapie (bo moj tata jest sknera i nie chce kupic materaca zeby mozna bylo sie normalnie wyspac ) rano wstalam znowu nic sie ciekawego nie dzialo, na obiad przyszli ich znajomi i troszeczke rozluznili amosfere po czym przyjechalam do domu a potem odreagowalam na barzo ciekawym filmie tak wiec moje swieta nie byly takie jakie powinny byc, jak dla mnie byl to zwykly weekend tylko z wielkim obrzarstwem i przy okazji prezentami ale i tak najwoeksza radosc sprawil mi moj mlodszy brat ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|